Logo Centrum Wspierania Rad Pracowników

Walka o Radę Pracowników w Stadler Polska

Uwaga! To jest archiwalna aktualność przeniesiona ze starej strony – mogą występować techniczne problemy w sposobie wyświetlania treści

Na 10 grudnia 2015 r. związkowcy Solidarności zapowiedzieli zorganizowanie pikiety przed siedzibą firmy Stadler Polska w Siedlcach. W ostatniej chwili zawarto kompromis i protest odwołano. Spór między pracownikami a zarządem przedsiębiorstwa wywołała kwestia powołania rady pracowników oraz formy zatrudniania.

Tygodnik Solidarność informuje, że w połowie br. na 835 osób zatrudnionych w firmie 387 miało umowy na czas nieokreślony, 236 umowy wystawione przez agencje pracy tymczasowej, a 212 na czas określony. Taki model zatrudnienia, oparty w większości na umowach na czas określony oraz na pracownikach zatrudnianych za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej wzbudził sprzeciw związkowców.

Przysłowiowej oliwy do ognia dolały okoliczności towarzyszące próbom powołania w zakładzie rady pracowników. Podczas spotkania 3 grudnia br. z przedstawicielami załogi, obecnym na nim pracownikom prezes miał zasugerować, że jeśli nie odstąpią od zamiaru powołania rady pracowników, ich przyszłość w zakładzie może być zagrożona – podaje Tygodnik Solidarność.

Według relacji zawartej w Rynku Kolejowym, przedstawiciele Stadler Polska twierdzą, że zwołane spotkanie miało charakter informacyjny: „Chcieliśmy upewnić się w drodze dialogu, czy obecnie funkcjonujące już organy pracownicze nie mogą spełnić oczekiwanej przez pracowników roli. Jednocześnie prezes Stadler Polska wyraźnie podkreślił, że jeśli pracownicy podtrzymają swoją inicjatywę, do czego mają pełne prawo, to wybory rady pracowników zostaną przeprowadzone - czytamy w oświadczeniu Tomasza Prejsa, dyrektora operacyjnego w firmie Stadler Polska”.

W zawartym kompromisie ostatecznie zarząd postanowił przeprowadzić wybory do rady pracowników, a kwestie związane z formami zatrudniania pracowników będą przedmiotem dalszych negocjacji.

Źródła: Rynek Kolejowy, Tygodnik Solidarność