Logo Centrum Wspierania Rad Pracowników

Zorganizowani pracownicy solą w oku elit

Uwaga! To jest archiwalna aktualność przeniesiona ze starej strony – mogą występować techniczne problemy w sposobie wyświetlania treści

O sytuacji pracowników komunikacji miejskiej w dobie pandemii koronawirusa, pracy w spółce pracowniczej oraz przyszłości akcjonariatu pracowniczego w Polsce rozmawialiśmy z Bogdanem Latosińskim, przewodniczącym rady nadzorczej MPK Kielce, przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego w Kielcach oraz byłym parlamentarzystą.

Bartosz Oszczepalski: Jak wygląda praca kierowcy w okresie pandemii koronawirusa?

Bogdan Latosiński: W związku z pandemią rząd wprowadzał liczne obostrzenia związane z zachowaniem pasażerów i kierowców, między innymi w zakresie stosowania maseczek oraz wymaganej liczby osób, która w danym momencie mogła przebywać w środkach komunikacji miejskiej. Teoretycznie to kierowca musiał tego pilnować, ale prawda jest taka, że nie zawsze był w stanie, bo ciężko jednocześnie kierować pojazdem i sprawdzać wszystkich pasażerów. Niemniej jednak jako MPK Kielce staraliśmy się trzymać rządowych zaleceń. Wiadomo też, że kierowcy byli i są grupą szczególnie narażoną na zarażenie się ze względu na codzienny kontakt z bardzo dużą grupą ludzi, dlatego na naszą prośbę Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach podjął decyzję o wydzieleniu strefy ochronnej dla kierowców. Dla nas również ochrona zdrowia pracowników jest kwestią priorytetową, dlatego każda kabina kierowcy była zaopatrzona w środki dezynfekujące.

Mimo to w Kielcach trwa konflikt pomiędzy ratuszem a przewoźnikiem. Rozpoczął się on już dwa lata temu, ale zarzewiem sporu w ostatnim czasie było właśnie bezpieczeństwo pracowników miejskiej komunikacji w trakcie epidemii.

Niestety nie zawsze miasto Kielce wraz z ZTM-em stawały na wysokości zadania. Z niezrozumiałych dla nas przyczyn wyprowadzono linie w przypadkowe miejsca, w których na postojach nie było dostępu do toalet. Urzędnicy miejscy powoływali się na zapis kodeksu pracy, który mówił o tym, że to w gestii pracodawcy leży zapewnienie pracownikom dostępu do toalet, ale nie byliśmy w stanie tego zrobić, ponieważ postawienie kabin typu toi toi na pętlach było niemożliwe ze względu na ich zbyt bliskie położenie względem budynków mieszkalnych.

Czytaj dalej tekst na www.instytutsprawobywatelskich.pl