Logo Centrum Wspierania Rad Pracowników

Nie będzie silnej gospodarki bez dialogu społecznego

Uwaga! To jest archiwalna aktualność przeniesiona ze starej strony – mogą występować techniczne problemy w sposobie wyświetlania treści

Kapitał społeczny oparty na budowaniu zaufania i dialogu jest jednym z najważniejszych elementów silnej gospodarki. Dla rad pracowników to ogromne pole do działania.

Znaczenie kapitału społecznego w rozwoju gospodarczym i roli, jaką w jego budowaniu mogłyby odgrywać rady pracowników, podczas Ogólnopolskiego Forum Rad Pracowników podkreślił Bogusław Kaczmarek, prezes Stowarzyszenia Działaczy Samorządu Pracowniczego. Oto fragmenty jego wypowiedzi z panelu dyskusyjnego:

„Myślę, że sprawa udziału pracowników w zarządzaniu, nie tylko ich informowaniu, jest właściwie dylematem być albo nie być postępu gospodarczego. Zacznę z wysokiego C. W artykule 20 Konstytucji, również ja miałem zaszczyt brać udział w uchwalaniu Konstytucji, jest napisane, że ustrój gospodarczy Polski opiera się na społecznej gospodarce rynkowej, opartej na zasadach dialogu. I my uchwalając Konstytucję nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że to nie chodzi tylko o Radę Dialogu czy Komisję Trójstronną, która na szczeblu państwowym uzgadnia różne rzeczy, ale także o dialog na poziomie przedsiębiorstwa, czyli tam gdzie dochód narodowy jest wypracowywany. I teraz, jeżeli stanęliśmy przed barierą średniego rozwoju, tak to się mądrze nazywa, czyli rozwoju gospodarczym opartym na wykorzystywaniu pracowników, co się przez długie lata nazywało przewagą konkurencyjną polskiej gospodarki dzięki taniej sile roboczej, to się dzięki Bogu kończy. Kończy się, bo nie jesteśmy w stanie wytrzymać światowej konkurencji bez lepszego wynagradzania pracowników. Z drugiej strony wiadomo, że trzeba iść w kierunku gospodarki innowacyjnej. Wybitny amerykański specjalista od zarządzania, Peter Drucker, pisał o tym, że innowacja to praca. Praca w każdym momencie, od momentu powstania innowacyjnego pomysłu w głowie autora poprzez cały szereg działań, które doprowadzą do wdrożenia innowacyjnego produktu na rynku. Moim zdaniem bez dostrzeżenia dialogu społecznego, na którym zgodnie z Konstytucją musi być oparta społeczna gospodarka rynkowa, jaka jest zadekretowana ustrojowo w Polsce, bez partycypacji pracowników w zarządzaniu, nie mamy szans, żadnych. I możemy sobie między bajki włożyć, że stworzymy jakąś gospodarkę, która nie tylko pozwoli nam awansować w rankingach najbardziej konkurencyjnych gospodarek. Mało tego, spowoduje, że utknięcie na tym etapie średniego rozwoju, na jakim teraz jesteśmy, zepchnie nas jeszcze bardziej na peryferie (…)

Dla każdego rozwiązania zmieniającego ustawę, które pozwoli uzyskiwać skuteczniej i więcej informacji, jestem na tak. Za każdym rozwiązaniem ułatwiającym powstanie rady pracowników, też jestem na tak, ponieważ w czasie obowiązywania ustawy liczba rad zmalała a nie wzrosła. Zastanówmy się, czy chcemy, żeby te rady pracowników były, czy nie chcemy (…)

Pani poseł [Ewa Kozanecka] wspomniała o naszych uwarunkowaniach. Może będę brutalny, ale mamy niską kulturę negocjacji, porozumiewania się. Tacy jesteśmy, trudno. Jedna wojna, druga światowa, lata komunizmu, teraz też transformacja udała nam się tak, jak się udała. Jasne, mówię o skutkach pewnych rzeczy, a nie o ich przyczynach. I to też wynika z mojego doświadczenia z realizacją ustawy o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego, z ustawy, która jest nieporównywalnie lepsza od tego aktu prawnego. Ona jeszcze obowiązuje, bo śladowa liczba przedsiębiorstw państwowych jeszcze w Polsce funkcjonuje. Przez kilka lat funkcjonowania tej ustawy, zanim szeroką ławą ruszyła prywatyzacja przedsiębiorstw, tak naprawdę 10 procent rad pracowniczych działających w przedsiębiorstwach państwowych zafunkcjonowało prawidłowo. Czyli mimo dobrego prawa i wysiłku dużej grupy ludzi tylko 10 procentom się udało. Trzeba mieć tego świadomość. Przekazuję moje doświadczenia, bo rozumiem, że takie mieliście intencje, żeby państwu powiedzieć, że nawet przy najlepiej skonstruowanym prawie i tak się nie pozbędziecie stresu związanego z rozmową z pracodawcą, od którego zależy nasz byt i naszej rodziny. Każda zmiana na lepsze jest warta poparcia, natomiast trzeba mieć świadomość, że po pierwsze, jak położymy, mówię położymy, bo czuję się emocjonalnie związany z kwestią udziału pracowników w zarządzaniu, jak położymy to (wskazuje na projekt nowelizacji) na stole, to daj Bóg, jak jedna rzecz zostanie uwzględniona. Dziękuję.

(…) Natomiast nie mogę się oprzeć takiemu wrażeniu, że dyskutując o radach pracowników, zapominamy o tym, czemu te rady pracowników mają służyć. Dla mnie jest oczywiste, że upodmiotowieniu pracowników, żeby pracownik czuł się dobrze w miejscu pracy, gdzie spędza więcej niż 1/3 życia, bo przecież przeciętnie pracujemy więcej niż osiem godzin dziennie. I ważne jest, żebym idąc do pracy czuł, że to jest także moje miejsce, mimo że właścicielem jest kto inny. Spędzam tam dużo czasu, jestem zainteresowany tym, żebym mógł zarobić więcej. Denerwuje mnie to, że mimo iż jest prywatny właściciel, jest marnotrawstwo, że nie szanuje się środowiska. Takie rzeczy elementarne, na które mnie jako człowieka i obywatela krew czasami zalewa. Chciałbym, żeby mnie traktowano jak człowieka, a nie jak maszynę do zarabiania pieniędzy. I w dodatku te pieniądze lądują bardziej w innych kieszeniach, a mniej w mojej. Wydaje mi się, że forum, takie spotkanie, raz do roku może być sensowne (…)”.

Przy tej okazji koniecznie należy wspomnieć  książkę  Kapitał społeczny. Teoria przestrzeni międzyludzkiej, autorstwa profesora Pawła Sztompki. Postawione w niej tezy są bardzo interesujące. Nasze życie wypełniają relacje z innymi ludźmi. Będą one tym pełniejsze im więcej będzie w nich zaufania i porozumienia. Spośród trzech sektorów życia: politycznego, ekonomicznego i  społecznego najtrudniej jest zbudować ten ostatni.  Jednocześnie jest on niezbędny do tego, żeby dorobek pozostałych nie został zaprzepaszczony.